Salonów sukien ślubnych w Krakowie jest pod dostatkiem. Podjęłam się szalonego planu, w którym odwiedziłam aż pięć z nich w ciągu jednego dnia. Dzisiaj, kiedy moja suknia już się szyje, chętnie opowiem Wam, jak było w tych salonach, co mi się podobało, a co nie. Szukacie sukni ślubnej, mieszkacie w okolicach Krakowa i zastanawiacie się gdzie iść? Przeczytajcie ten tekst 🙂
Pierwsza wizyta w salonie sukien ślubnych
Jakieś czas temu opowiadałam Wam jak wyglądała moja pierwsza wizyta w salonie sukien ślubnych. 🙂 Jeżeli nie czytałyście tamtej relacji lub potrzebujecie porady, o czym pamiętać przed pierwszą wizytą w salonie to zapraszam tutaj. Pierwszy raz w salonie sukien ślubnych byłam jeszcze w grudniu – w Szczekocinach. Wspominam to bardzo miło – byłam naprawdę bardzo zadowolona z obsługi, a do tego mierzyłam suknię, którą długo rozważałam jako tę jedyną. Jednak już wtedy wiedziałam, że nie poprzestanę na tej pierwszej wizycie i umówię się gdzieś jeszcze, tym razem w Krakowie… I tak też zrobiłam. Jako swój cel wybrałam pięć salonów ślubnych: Maja, Madonna, Elizabeth Passion, Liwia, Evita. 🙂
Salon Ślubny Maja
Pierwszym salonem, do którego nas umówiłam (tego dnia chodziłam wszędzie z mamą <3) był Salon Sukien Ślubnych Maja. Mieści się na ulicy Topolowej 36/1. Jest to niedaleko dworca autobusowego i opery. Na początku chciałam zacząć oglądanie sukien ślubnych od 10.00, żeby nie być zaraz po otwarciu. Niestety ta godzina była już zajęta, więc musiałam zadowolić się 9.00. 🙂 Byłyśmy troszkę przed czasem i w salonie nikogo nie było, dlatego poczekałyśmy, kręcąc się po okolicy. Chwilkę po 9, kiedy w oknach zapaliło się światło, postanowiłyśmy wejść do środka. Sam salon sprawił wrażenie małego, ale całkiem przytulnego. Pani, która nas powitała powiedziała, że możemy pooglądać suknie i zabrać do przymierzalni te, które chciałabym przymierzyć. Był to luty, więc na wieszakach można było spotkać zarówno suknie z wyprzedaży, jak i te z nowej kolekcji. 🙂
Kilka z nich naprawdę mi się spodobało. Chciałam zobaczyć, jak będą na mnie wyglądać. Na początku w suknie ubierała mnie pani, która otwierała salon. Jednak za chwilkę pojawiła się w salonie druga pani i to ona przymierzyła ze mną resztę sukni. Okazało się, że ta pierwsza pani nie jest ekspedientką, a najprawdopodobniej krawcową. ;p Ta zamiana obsługi wyszła mi na dobre. Druga pani więcej potrafiła mi doradzić czy opowiedzieć o ewentualnych przeróbkach sukni. 🙂
Mierzyłam także kilka okryć na suknię. Ślub mamy w październiku, więc coś takiego może się przydać. 🙂 Łącznie w salonie zmierzyłam 3 lub 4 suknie. Sama już dokładnie nie pamiętam. Jedna z nich była naprawdę ładna i brałam ją nawet pod uwagę. 🙂
W tym salonie można było robić zdjęcia. To zaskoczyło mnie na plus, bo dzięki temu potem na spokojnie mogłam przejrzeć, jak się w danej sukni wyglądało. Z chęcią pokazałabym Wam, co tam mierzyłam, ale wiecie – narzeczony patrzy. ;p
Salon Sukien Ślubnych Madonna
Kolejnym salonem był Salon Sukien Ślubnych Madonna. Jego filie znajdują się w różnych miastach w Polsce, np. w Katowicach, Warszawie, Łodzi. W Krakowie salon mieści się na ulicy Długiej 5. Byłam umówiona na godzinę 11.00 i 11:30… ponieważ okazało się, że tak ten salon jest w dwóch różnych pomieszczeniach, ale znajdują się one obok siebie. Sama osoba umawiająca zaproponowała mi wizyty w obu miejscach. Zgodziłam się, chociaż miałam spore wątpliwości czy uda się to ogarnąć czasowo. 😀
Na początku weszłyśmy z mamą do 1. salonu i okazało się, że najpierw jesteśmy umówione w tym drugim, więc szybciutko poszłyśmy obok. Tam było mnóstwo sukni w bardzo oryginalnym stylu. Przeglądając je na wieszakach, nie wiedziałam, co wybrać. W końcu zdecydowałam się na jedną suknię, która była inna niż wszystkie, jakie mierzyłam do tej pory. 🙂 Była to suknia bardzo klasyczna, zupełnie gładka, ze sporym wycięciem na plecach i bez rękawów. Nie powiem – naprawdę mi się podobała, ale nie byłam pewna, czy dobrze bym się w niej czuła.
Długo przyglądałam się sobie w tamtej sukni, a kiedy już ją zdjęłam, poszłyśmy do 1. salony. Tam okazało się, że na mierzenie będziemy musiały chwilkę poczekać, bo jest spory ruch. Zaproponowano nam kawę, herbatę,
a także możliwość oglądania sukni na wieszakach. Wybór był równie duży.
Kiedy już podeszła do nas ekspedientka pokazałam, co chciałabym zmierzyć. Ona oczywiście zgodziła się, ale zapytała czy będzie mogła też zaproponować coś od siebie. I tak oto zaczęłyśmy mierzyć. Wiele sukni ubrałam w tamtejszej przymierzalni, a typy proponowane przez panią były bardzo ładne. Widać było, że pani, która mnie obsługiwała zna się na swojej pracy. Potrafiła dobrze doradzić i odkryć, co pasuje akurat do mnie. 🙂 Na koniec zapisała nam model i cenę sukni, która najbardziej mi się podobała. Powiem Wam, że już wtedy miałam niezły mętlik w głowie, a najlepsze miało być dopiero przede mną. 😀
Salon Sukien Ślubnych Elizabeth Passion
Kiedy umawiałam się na mierzenie sukni w tym salonie, zupełnie nie wiedziałam co to za miejsce. Trafiłam na ten salon przypadkowo, przeglądając internet i było to najlepsze co mogło mi się przytrafić. 😀 Salon Elizabeth Passion mieści się na ulicy Długiej 18 i jest bardzo blisko salonu Madonna. Z zewnątrz wygląda bardzo niepozornie. Podchodzi się do bramy w kamienicy, trzeba zadzwonić domofonem i wejść na pierwsze piętro. Jednak po wejściu do środka można poczuć się naprawdę wyjątkowo… bo salon jest przepiękny! Na początku nawet powiedziałam mojej mamie, że chyba to zbyt eleganckie miejsce dla mnie. ;p
Na mierzenie w tym salonie chwilkę się spóźniłyśmy, ale przeprosiłam panią i od razu wzięłyśmy się do pracy. Pani pytała czego szukamy, czy mamy jakieś typy i na początku pokazała nam właśnie takie suknie. Cały czas była bardzo miło, rzeczowo. Pani super doradzała i pozwoliła robić zdjęcia. 🙂 Kiedy już przymierzyłyśmy wybrane przeze mnie suknie zaproponowała nam coś sama od siebie.
Gdy zobaczyłam jaki ma na mnie pomysł, twierdziłam, że to na pewno nie będzie dla mnie. Jednak dałam się namówić na zmierzenie tej sukni.. i okazało się, że jest rewelacyjna! Czułam się w niej pięknie, mama była zachwycona, a nawet inne klientki, które wychodziły z salonu zatrzymały się i przyglądały mi z uśmiechem, mówiąc, że leży na mnie idealnie. 😀 Sama nie wiedziałam już co myśleć, ale czułam, że właśnie wybrałam tę jedyną. Zmierzyłam do niej dodatki, takie jakie welon, elementy biżuterii i przepadłam. 😀 Zakochałam się w tej sukni. <3
Mimo wszystko postanowiłam pójść na dwa ostatnie spotkania w salonach, żeby mieć chwilkę czasu do namysłu. Podświadomie wiedziałam jednak, że ta suknie jest moją wymarzoną. 😀 Planowałam w niej co prawda drobne poprawki, a cena przekroczyła tą, którą myślałam wydać na suknie, ale wiedziałam, że będzie warto. 😀
Po dwóch ostatnich przymiarkach, które opisze dla Was poniżej, wróciłam do tego salonu. Jeszcze raz przymierzyłam swoją wymarzoną suknię i byłam już na sto procent pewna, że to ta jedyna. Szczęśliwa podpisałam umowę i wpłaciłam zaliczkę. 😉 Nie wiem jak to było lub będzie w Waszym przypadku, ale ja musiałam wpłacić 40% wartości sukni. 🙂 Umowa jest bardzo szczegółowa z czego też jestem zadowolona, a 14 maja jestem umówiona na zrobienie miary, żeby moja suknia pasowała idealnie. Muszę wtedy pojawić się w salonie z butami ślubnymi. 🙂
Powiem Wam, że salon Elizabeth Passion mogę (na ten moment) polecić z całego serca <3. Wybór jest naprawdę spory, ale co najważniejsze – świetna obsługa pozwala znaleźć swoją wymarzoną suknię. 🙂
Salon Sukien Ślubnych Livia
W tym salonie byłyśmy umówione na godzinę 13.00 i po poprzednich przymiarkach niestety też nie zdążyłyśmy na czas, z czego nie byłam zadowolona, bo nie lubię się spóźniać. 😀 Ale idąc zadzwoniłam i przeprosiłam obsługę za zaistniałą sytuację. Salon Sukien Ślubnych Livia jest na ulicy Siennej 14 (oczywiście w Krakowie). 😀 Kojarzyłam go już od dawna, jeszcze jak nie planowałam własnego ślubu i swego czasu jedna suknia na wystawie bardzo, ale to bardzo mi się podobała, więc chciałam zobaczyć, jak tam jest.
Po wejściu do środka powitała nas Pani i powiedziała, że możemy się rozejrzeć. Od razu też opowiedziałam jakiego typu sukni szukam, bo po kilku przymiarkach miałam już sprecyzowane, czego chcę. 🙂 Powiem Wam szczerze, że zaczęłam przeglądać tamtejsze szafy z sukniami, ale praktycznie nic nie było w moim guście. Wcześniej nic takiego mi się nie zdarzyło. ;p
Nie miałam więc wyjścia i postanowiłam pomierzyć to, co przygotowała dla mnie pani. I tutaj zaczęło być śmiesznie ;p Suknie, które przyniosła nie były zupełnie w moim stylu. W jednej wyglądałam jak pani jesień z jakimiś dziwnymi liśćmi, druga była w stylu barokowym, a już hitem była cała obcisła koronkowa suknia, w której czułam się fatalnie. ;p Niestety do pani mnie obsługującej nie bardzo to trafiało i musiała się przekonać jak będę w niej wyglądać. 🙂 Dodatkowo nie podobało mi się, że kiedy ubierała mnie w przymierzalni komentowała trochę pod nosem, a trochę do mnie, to co mówią inne klientki w salonie.
Cała przymiarka w tym miejscu bardzo mnie zmęczyła zarówno psychicznie, jak i fizycznie, a całym salonem byłam zaskoczona na minus. Jednak jeżeli lubicie oryginalne suknie na pewno warto zajrzeć tam i obejrzeć co mają. 🙂 Polecam też przed wizytą zerknąć na ich stronę, bo mnie pani pytała, które modele ze strony internetowej mi się podobają, a że żadnych za bardzo nie umiałam wymienić to było śmiesznie. 😀
Salon Sukien Ślubnych Evita
Ostatnim salonem, do którego byłyśmy umówione tego dnia (na godzinę 15.00) był Salon Sukien Ślubnych Evita. W Krakowie mają oni dwa punkty, na ulicy Długiej 15 i na Alei Pokoju 20, w którym byłam. 🙂 Tam również pędziłyśmy na złamanie karku, mimo że byłyśmy już naprawdę zmęczone całym długim dniem mierzenia, a ja myślałam tylko o mojej (wtedy jeszcze nie mojej sukni ;p) z salonu Elizabeth Passion. 😀
Na miejscu również powiedziałam pani czego dokładnie szukam i jakie modele chciałabym przymierzyć. Wtedy ona pokazała mi kilka sukni i zaprosiła do mierzenia. Ubrałam cztery albo pięć sukni, w tym taką z falbanami, byłam ciekawa jak będzie na mnie wyglądać. 😀
Nie powiem – również tam była jedna suknia ślubna, która bardzo mi się podobała, ale w sukniach z tego salonu był taki problem, że miały jakieś dziwnie szorstki materiał. Nie jestem pod tym względem wybredna i potrafię nie zwracać na to uwagi, ale tutaj akurat czułam się dziwnie. Jednak wiecie – to moje osobiste odczucie i nikt inny mógł nie mieć podobnego. 🙂
W tym salonie możecie znaleźć także garnitury, suknie wieczorowe, ubrania dla mam, buty. Jest to więc takie troszkę coś więcej niż klasyczny salon ślubny i dlatego też może się okazać, że samych sukni będzie mniejszy wybór niż się spodziewałyście. 🙂 Co do samej obsługi to również byłam zadowolona. Pani była miła, chętnie przynosiła kolejne modele i dawała mi tyle czasu na przymiarkę i oglądanie się w lustrze ile chciałam. 🙂 Jednak po całym dniu mierzenia byłam już zbyt zmęczona, żeby wnikliwie analizować suknie z tego salonu, poza tym znów w głowie miałam tylko tamta wymarzoną. 😀
I na koniec…
powiem Wam, że cały dzień był dla mnie wielkim przeżyciem. Mogłam przymierzyć tyle pięknych sukni ślubnych i poczuć się jak księżniczka. 😀 Każdy z salonów, w którym byłam – jest inny. 🙂
Najbardziej polecam Wam salon Elizabeth Passion i Madonna. Tam na pewno znajdziecie super profesjonalną obsługę i doradztwo. Jest to szczególnie dobre jeżeli ktoś nie wie w czym będzie mu dobre i na co się zdecydować. 😀
Co ważne – w Krakowie jest jeszcze wiele salonów z sukniami ślubnymi, szczególnie na ulicy Długiej, więc na pewno znajdziecie mnóstwo godnych uwagi.
Powiem Wam jeszcze tylko, żebyście nie popełniały mojego błędu i nie umawiały się do tylu salonów jednego dnia, kiedy macie w planach mierzenie. Po jakimś czasie człowiek jest już zmęczony i nie potrafi racjonalnie myśleć, co by chciał, a co nie. Godzinne odstępy czasowe są również nieco za krótkie – szczególnie, gdy chcecie mieć chwilę na zastanowienie.
A jak Wy wspominacie swoje wizyty w salonach sukien ślubnych? Kojarzycie może jakieś krakowskie salony i chcecie podzielić się opinią? Piszcie śmiało. 🙂
4 komentarze
Czasem warto sprawdzić również inne sklepy które oferują suknie w bardziej przystępnych cenach a równie piękne.
Oczywiście, że tak 🙂 Jest również wiele pięknych sukni używanych, które śmiało można wykorzystać ponownie. 🙂
Ja nie polecam salonu EVITA. Lepiej omijać ich z daleka. Chyba, że ktoś chce pójść niezadowolony na własny ślub. Firma nastawiona tylko i wyłącznie na zysk, a nie faktyczne dobro klientki. Wciskają sukienki, byle sprzedać i wmawiają jak cudownie wyglądasz… Przy przymiarkach i zmianach trzeba dokładnie po kilka razy tłumaczyć, bo można się zdziwić co się dostaje na końcu ????.
Super, że to napisałaś! 😀 Swoją suknie wybierałam już 4 lata temu, a dodatkowo nie zdecydowałam się na nią w Evicie. Przyszłe panny młode będą widzieć dzięki Tobie na co uważać. 🙂